Jestem tu dość nowy, więc popraw mnie, jeśli się mylę, ale w dużej mierze wydaje się, że nie jest to kwestia. Kiedy użytkownicy zaczynają zawierać sojusze i grozić lub próbują rekrutować do swojego "klanu" lub organizować się w ten sposób, ktoś powinien interweniować i kazać im zabrać to gdzie indziej. Jeśli ktoś chce nazwać siebie czymś, co ktoś może uznać za obraźliwe w złośliwy sposób, to tylko rzutuje własną ignorancję. Kto jest dyskryminowany? Wszyscy jesteśmy tak anonimowi, jak chcemy być. Każdy ma tutaj takie same możliwości. Jeśli ci się to nie podoba, nie musisz się z nimi angażować. Jeśli to nie ma zastosowania, odpuść sobie. Jeśli naprawdę tak bardzo ci to przeszkadza, może potrzebujesz grubszej skóry.
Jak to będzie wyglądać w artykule prasowym? Ta strona w dużej mierze koncentruje się na aktywności, której większość ludzi nie zrozumie lub nie polubi, niezależnie od tego, czy jesteśmy poprawni politycznie, czy nie. Wierzę, że ta mentalność jest produktem dziesięcioleci kulturowej subwersji ze strony mediów, szkół, rozrywki, areny politycznej itp. Potrzeba stawania w obronie ludzi, którzy nie mogą się "bronić". Jeśli to nie jest "przywilej", o którym mówią, to nie wiem, co nim jest. Pomysł, że ktoś ma się tak dobrze, że ma czas i energię, aby walczyć o wszystkich, którzy nie mają "możliwości" - mniejszości. "Musisz wrócić do szkoły" to rodzaj odpowiedzi, którą spodziewam się usłyszeć. Na co? Krytyczną teorię rasy czy szkolenie w zakresie wrażliwości LGBT? A może po to, by znów poddać się hipokryzji i podwójnym standardom? Mówiąc za siebie, myślę, że jestem zbyt głupi, by dostrzec potrzebę bycia lubianym lub akceptowanym przez wszystkich. Zrzuciłem ten ciężar dawno temu.
Nie spotykam zbyt wielu głupich nacjonalistów. "Neonaziści" i tego typu towarzystwo to z drugiej strony inna rasa. Współczesne lewactwo jest mniej lub bardziej skłonne do tej samej bigoterii - tylko zamiast nietolerancji, MUSISZ tolerować wszelkie wynaturzenia i plugastwa, bo inaczej jesteś "rasistą, nazistą, homofobem itp." Nie trzeba być geniuszem, by dostrzec, co jest nie tak ze światem i dlaczego. Chciałbym myśleć, że większość z nas znalazła się tutaj, ponieważ jesteśmy "banitami" - to nie znaczy, że jesteśmy złymi ludźmi. Oznacza to, że nie pozwalamy innym ludziom decydować o tym, jak będziemy żyć. Że nie boimy się być sobą, kimkolwiek jesteśmy. Znam siebie bardzo dobrze i dobrze czuję się w swojej skórze. Kiedy próbowałem być tym, kim myślałem, że wszyscy chcą, żebym był, nienawidziłem siebie, byłem cholernie nieszczęśliwy. Poprawność polityczna i zorganizowana nieuzasadniona nienawiść to dwie różne rzeczy. Obejrzyj film "Gran Torino" z Clintem Eastwoodem, jeśli nie jest dla ciebie zbyt brutalny...
Podsumowując: "Mogę nie zgadzać się z tym, co masz do powiedzenia, ale umrę walcząc o twoje prawo do powiedzenia tego".
PS, tak, muszę znaleźć pracę.